1245179953|%e %b %Y, %H:%M %Z|agohover
Chciałoby się powiedzieć "sesja, sesja i po sesji", ale nie zawsze jest nam to dane. Czasem trzeba się pomęczyć trochę dłużej niż rozkład jazdy (sesji) zakładał. Ale nie zmienia to faktu, że dziś powietrze nabrało letniego zapachu beztroski. I co z tego, że należy przysiąść do pracy, by ją ukończyć w terminie, który daje szansę obronienia się przed Chorwacją? To co, że za tydzień popraweczka egzaminu dla tych głupich i uczciwych studentów? Wg moich dawnych założeń jest koniec mojej paskudnej sesji i czas regeneracji ciała i powrotu do równowagi emocjonalnej. The White Stripes smakuje lepiej niż dotychczas, ADHD Riverside'u nie jest już zakazanym owocem, lecz pierwszą pozycją na liście "to do". Czas wrócić na ścieżki kreatywności i przymierzyć się do realizacji odkładanych chabrowych projektów. Czas odkurzyć "Francuski w jeden miesiąc", "Miasto utrapienia" i "Narty Ojca Świętego". Co najważniejsze - czas na zmiany, spore zmiany… w ilościowym i jakościowym sensie. Nowy bank, nowy system, nowa przyszłość, nowy adres, nowy numer telefonu… nowe umiejętności (czyt. zainstalowałam po raz pierwszy samodzielnie system operacyjny, pomijając małą instrukcję zapisaną na kopercie płyty ;p).
good night Mr. Yesterday, good morning Ms. Tomorrow
Gratulacje. Jak na pierwszą instalację Ubuntu poszło Ci całkiem nieźle, zwłaszcza, że udało Ci się samodzielnie sformatować dysk twardy (łącznie z miejscem na partycję wymiany i na katalog domowy). Ha, nawet sama Neostradę przez modem USB skonfigurowałaś. A to nie takie hop-siup. I wszystko korzystając tylko z offline-owej dokumentacji. GRATULACJE! :*
Piotr Gabryjeluk
visit my blog
jak Ty to pięknie potrafisz nazwać… bo ja szczerze mówiąc nie wiedziałam co robię ;p
Podgląd wiadomości:
Zamknij podgląd